Historia polska

Historia Consonni to historia, która uczy, że ciężką pracą wykonywaną z sercem można pokonać przeciwności i stworzyć coś wartościowego, czym z dumą można się dzielić.

1991
Początek histori
Historia
Polski rozdział "sagi Consonni" rozpoczął się 32 lata temu, w roku 1991,

gdy do dziadków Consonni z propozycją zgłosiło się młode małżeństwo z Polski - szwagierka Giovanniego wraz z mężem - Halina i Zdzisław Bartelak. Chcieli uruchomić piekarnię i lodziarnię w Polsce, kraju w którym dopiero co uwolniona została gospodarka wolnorynkowa. Zdzisław Bartelak - inżynier wykształcony na krakowskiej AGH, porzucił stanowisko zastępcy dyrektora w Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej by zostać cukiernikiem.

Historia
Po rodzinnej naradzie babcia Marucia i Francesso, widząc entuzjazm i zaangażowanie Polaków, zdecydowali się powierzyć im rodzinny skarb - zeszyt z przepisami.

W zakup pierwszych maszyn do produkcji lodów Bartelakowie zainwestowali wszystkie swoje oszczędności, gdy ich zabrakło - zaciągnęli kredyt pod zastaw domu, który w tamtych czasach oprocentowany był stawką 82%. Maszyny przywieźli z Włoch sami, na pożyczonej przyczepce. Zainwestowali w szklane, eleganckie witryny z lodami, sprowadzili z Austrii funkcjonalne pudełka do pakowania lodów na wynos i zabrali się do pracy. Wszystko musiało być najlepszej jakości. Nie stać ich było na kompromis, zbyt dużo zainwestowali.

Historia
Gdy w 1991 roku Zdzisław Bartelak zaczynał produkcję lodów zaproponował klientom trzydzieści różnych smaków.

W tym czasie na polskim rynku dostępnych było zaledwie kilka smaków lodów. Zaskoczeni byli nie tylko klienci, ale i specjaliści z branży, którzy nie byli przygotowani na taką rewolucję. Pan Bartelak musiał się uporać z pytaniami w stylu: zielone lody o smaku kiwi! A skąd będzie wiadomo, że nie są spleśniałe?! Dziś brzmi to jak zabawna anegdota, ale wtedy to były realne problemy, bariery, które trzeba było pokonać. Takich problemów było mnóstwo. I na przykład obco brzmiące, włoskie nazwy produktów. Problemem były również złe nawyki w pracy, których ludzie wyuczyli się przez lata komunizmu, gdy wszystko robiło się niechlujnie i niedokładnie. Bartelak wolał zatrudniać młode osoby i sam uczyć je wszystkiego. To oznaczało, że on - inżynier musiał się stać mistrzem cukiernictwa. W 2002 Zdzisław Bartelak ukończył razem z żoną kurs i zdał cukiernicze egzaminy mistrzowskie.

Historia
W wieku 42 lat Zdzisław Bartelak został czeladnikiem w jednej z cukierni w Mediolanie.

Tylko w ten sposób mógł nauczyć się jak piec Panettone - tradycyjne, włoskie ciasto drożdżowe z bakaliami, które do dziś jest wizytówką firmy. Nie każdy cukiernik może zrobić takie ciasto. Proces jego produkcji jest długi i wymagający, trwa ponad 72 godziny, musi przebiegać w sterylnych warunkach (pomieszczenia, w których jest wyrabiane odkażane są lampami stosowanymi w salach operacyjnych), potrzebuje najlepszych składników (świeżego masła, miodu, homogenizowanych żółtek) i dbałości o szczegóły. Polacy docenili ten trud i pokochali Panettony Consonni. Kupuje je nawet Instytut Kultury Włoskiej w Warszawie. Zachęcony pierwszymi sukcesami Bartelak wciąż pracuje nad tym, by jego produkty zaskakiwały. W ten sposób narodziły się w Consonni ciasteczka owsiane tworzone zgodnie z tradycyjną, amerykańską recepturą, a także torty według najsłynniejszych znanych na świecie receptur (np. tort dobosz, tort szwardzwaldzki) i pralinki.

Historia
W czasach, gdy ludzie z niedowierzaniem patrzyli na pełne półki w sklepach, gotowi - na wszelki wypadek, na zapas - kupić wszystko, co im oferowano, w Consonni postawiono na jakość.

Skrupulatnie przestrzegano tradycyjnych, włoskich przepisów i wciąż szukano nowych, lepszych rozwiązań. Dzięki temu Consonni wciąż zaskakuje swoich klientów. Tak, jak 32 lata temu zaskoczyło ich zielonymi lodami o smaku kiwi, tak dziś zaskakuje sorbetem z zielonej herbaty i doskonałym smakiem lodów luksusowych produkowanych z najlepszych składników sprowadzanych z różnych zakątków świata (takich jak pistacje z Bronte). To właśnie tajemnica sukcesu CONSONNI.

Historia
Rok 2016 rokiem jubileuszowym

Tak, to już ćwierć wieku w małej wsi Kamyk koło Częstochowy z pasją tworzymy wyroby takie jak kiedyś, całkiem zwykłe lecz niezwykle smaczne!
Historia Consonni to historia, która uczy, że ciężką pracą wykonywaną z sercem można pokonać przeciwności i stworzyć coś wartościowego, czym z dumą można się dzielić.

zb.jpg (100 KB)

Zdzisław Bartelak

Właściciel rodzinnej firmy Consonni w podczęstochowskim Kamyku.
Od 27 lat konsekwentnie tworzy niszowe wyroby luksusowe: lody, ciasta i pieczywo. Jego ciasta i ciasteczka mają rekomendację ruchu Slow Food. Kieruje się zasadą: „Rób tak, abyś chciał to zjeść”. Chlubą cukierni jest Ciasto Drożdżowe Maślane wypiekane z użyciem naturalnych drożdży macierzystych. W 2012 r. uruchomił Folwark Kamyk, skansen z tradycyjnym, wiejskim jedzeniem, miejsce o dużych walorach edukacyjnych.
hb.jpg (73 KB)

Halina Bartelak

Bardzo ważną rolę w firmie, od początku jej funkcjonowania - pełni Halina Bartelak - absolwentka krakowskiej ASP, architektka wnętrz, malarka. Żona Zdzisława Bartelaka to główny twórca wizerunku firmy Consonni. Dzięki niej wystrój cukierni i kawiarni a także opakowania, etykiety, plakaty i ulotki Consonni są małymi dziełami sztuki.

Obecnie Pani Halina swoje zainteresowania sztuką kieruje w stronę dziedzictwa sakralnego obecnego w zabytkach Częstochowy. Po latach pracy projektowej w rodzinnej firmie, często wraca do odstawionych z konieczności innych dziedzin twórczej wypowiedzi. Jest otwarta na świeże nurty płynące od młodych zdolnych dla współczesnego pokolenia klientów.

sb.jpg (49 KB)

Filip Bartelak

Decyzja Zdzisława Bartelaka o tym, by porzucić stabilną, pewną posadę i ryzykując oszczędności życia założyć firmę Consonni w Polsce wymagała równie dużo odwagi, co decyzja Francesco o rezygnacji ze wsparcia rodziny w imię miłości do kobiety. Podobny "mezalians" zdarzył się w Consonni raz jeszcze, gdy syn Zdzisława Bartelaka - Filip, doktorant na Uniwersytecie Jagiellońskim specjalizujący się w psychologii zarządzania postanowił zrezygnować z doktoratu i poświęcić swój czas na realizowanie swojej pasji - na zgłębienie tajemnic kawy.

Zaczął od, wydawałoby się, prostego zadania - chciał we wszystkich cukierniach Consonni wprowadzić najlepszą kawę. Szybko doszedł do przekonania, że najlepszą kawę można mieć wtedy kiedy się ją samemu wypali. I tu zaczęła się lawina konsekwencji, której początkiem było to "proste" zadanie. Aby wypalić najlepszą kawę trzeba mieć najlepszy sprzęt i umiejętności. W firmie pojawił się niemiecki piec do kawy marki Probat, Filip zaczął się dokształcać, certyfikować, szkolić...

KAWA-KOLAZ.jpg (312 KB)

kawa-rysunek.jpg (34 KB)

Od tamtej pory w Consonni powstała marka kawy Cavallo.

Na wartość marki Cavallo zbudowanej przez Filipa wpływ mają nie tylko doskonałe produkty jakie powstają ale i ludzie, którzy tworzą zespół.


Są wśród nich Mistrzowie Polski w konkursach baristów, doskonałej klasy fachowcy znani na świecie w specjalistycznym środowisku. Sam Filip Bartelak jest w tej chwili certyfikowanym sędzią sensorycznym do oceny Arabiki (Q Arabica Grader) i Robusty (Q Robusta Grader), instruktorem w programie Q (Q Instructor), certyfikowanym sędzią sensorycznym i instruktorem SCAA (SCAA Certified Cupping Judge, SCAA Certified Lead Instructor). Filip jest także sędzią międzynarodowych konkursów dla baristów i Mistrzostw Świata Baristów (World Coffee Events Certified Judge), sędzią międzynarodowy Cup of Excellence, w latach 2019-2022 członek zarządu Coffee Roaster Guild i przewodniczącym zespołu zrównoważonego rozwoju (Sustainability Committee) w CRG. To także konsultant merytoryczny w ITC (International Trade Centre) - agencji ONZ.

Prywatnie Filip jest szczęśliwym tatą małej Zosi, Stefci oraz Franka, jest zapalonym motocyklistą, licencjonowanym kierowcą rajdowym i skoczkiem spadochronowym.

POZNAJ KAWĘ CAVALLO

Dominik-Bartelak.png (162 KB)

Dominik Bartelak

Starszy syn Zdzisława, Dominik także związał się zawodowo z firmą. Zaraz po ukończonych studiach architektonicznych w Krakowie wyjechał do Niemiec by pracować tam jako inżynier, specjalista od oświetlania powierzchni handlowych. Było to dla niego świetną możliwością poznania sposobów na projektowanie i aranżowanie sklepów w całej Europie. Ta wiedza przydała się potem w Polsce.

Dominik uczestniczył w projektowaniu i tak naprawdę rodzeniu się wszystkich liczących się dzisiaj polskich sieci marketów, delikatesów, ale także cukierni, czy sklepów mięsnych. Po siedmiu latach w Kolonii i Warszawie przyszedł czas na Kamyk. Także wtedy Consonni postawiło na własne lokale. Dziś Dominik zajmuje się rozwojem sieci cukierni własnych i partnerskich, uczestniczy w budowie nowych obiektów, nadzoruje funkcjonowanie placówek. Jego pasją są terenowe rajdy motocyklowe i podróże, jest przy tym certyfikowanym przez BMW Motorrad przewodnikiem grup podróżujących na motocyklach po całym świecie.